Robiąc jesienne porządki spowodowane przeprowadzką natrafiłam na zapomniane przeze mnie mleczne kryształy Swarovskiego. Ponieważ miałam tylko dwa, to pierwsze co mi przyszło do głowy to "kolczyki!".
Tak też powstała niebiesko-mleczna para. Im dłużej się im przyglądam, tym coraz bardziej próbuję sobie przypomnieć, skąd je mam, bo może by tak dorobić do nich bransoletkę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz