Stardust Swarovski to wyrafinowana kolekcja dla chcących czegoś
wyjątkowego i tym samym nie może zabraknąć tego u mnie (z pewną poprawką
- wyroby tego typu mam u siebie już od dawna, chyba wcześniej, niż u
Swarovskiego ;) ), ale pora przeprosić się z diamencikami i nie
licytować się, kto był pierwszy.
.
Powrót, wielki lub nie, zaczęłam od potrójnej bransoletki. Wąziutkie rureczki wypełniłam czarno - srebrnymi diamencikami. Bardzo lekka na ręce i mimo, że są trzy części, nie przytłacza nawet wąskich nadgarstków. W sam raz na co dzień, gdy chcemy odrobinę dyskretnej i subtelnej elegancji, a na nadchodzący okres świąteczny idealna :)
Powrót, wielki lub nie, zaczęłam od potrójnej bransoletki. Wąziutkie rureczki wypełniłam czarno - srebrnymi diamencikami. Bardzo lekka na ręce i mimo, że są trzy części, nie przytłacza nawet wąskich nadgarstków. W sam raz na co dzień, gdy chcemy odrobinę dyskretnej i subtelnej elegancji, a na nadchodzący okres świąteczny idealna :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz