Do jej wykonania użyłam metalicznych koralików super duo. Z perspektywy czasu myślę, że był to zbyt ambitny pomysł, ale dużo się nauczyłam dzięki tak rozbudowanej formie. Teraz zdaję sobie sprawę, na co należy zwracać uwagę, by nie powtórzyć efektu "pijanej" sowy ;)
Haft koralikowy bardzo mi się spodobał, więc często do niego wracam. Trening podobno czyni mistrza.
Następna próbą był ptaszek w zielonej oprawie - koraliki TOHO #11 w kolorze opaque rainbow sour apple, light beige oraz #15 w kolorze starego złota. Wyszedł lepiej niż sowa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz