piątek, 16 grudnia 2016

Liliowe róże 3D - kolczyki

Ostatnio piszę chyba zbyt dużo o naszyjnikach, pora wrócić do kolczyków ;)


Obecnie znajduję się na etapie sprawdzania kolczyków z kaboszonami żywicznymi. Są bardzo lekkie i mają w sobie bardzo dużo uroku. Liliowa para została zrobiona z jasnofioletowych koralików Toho 11/0 (Opaque-Lustered Pale Mauve) oraz z kremowych 15/0 (Ceylon Lt. Ivory). W tych różyczkach postanowiłam podkreślić kolory kaboszonów i nie dodawać nic więcej poza ozdobnym wykończeniem w postaci pikotek :) W następnej parze planuję nieco bardziej zaszaleć.

Co zaś do samych kaboszonów i tego, jak je oceniam:
- niesamowicie lekkie i delikatne
- róże odstają od "tła", co sprawia, że są unikatowe
- nie są zbyt duże ani grube (średnica samego kaboszonu to raptem 18 mm, grubość 9 mm z różą -> bez niej na oko ok. 2 mm?)
- na pewno trzeba ostrożnie się z nimi obchodzić, podobnie jak z każdymi innymi. Niemniej w tym wypadku trzeba być szczególnie uczulonym na nierzucanie nimi, czy przypadkowe upadki. Płatki mogą tego nie wytrzymać, ale jeśli będziemy o nie dbać jak o każdą inna biżuterię, to nie ma sie czym martwić :)

Moja ocena: 10/10. Mimo braku szerokiej gamy kolorystycznej (jest bardzo dużo dostępnych jasnych różyczek na jasnych tłach, więc same w sobie poza efektem 3D nie wyróżniają się zbyt specjalnie) różyczki są godne uwagi. Za bardzo podoba mi się to, jak odstają :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz