środa, 16 maja 2018

Wcale (nie) szkocka kratka!

Wróciłam z wojaży. Włochy super, chociaż pogoda średnio dopisała - podobno nietypowo często padało, a w Szkocji nietypowo padało mało. Niemniej oba wyjazdy zaliczam do udanych, szczególnie ten na wyspiarską część Europy. Pierwszy raz raz na wyspach, pierwszy raz w Szkocji... Nigdy nie sądziłam, że Szkocja, miejsce, gdzie więcej jest owiec niż obywateli, może być taka bajkowa.

W Szkocji byłam raptem parę dni, i większość czasu spędziłam w Scone Palace, gdzie odbywały się mistrzostwa świata w walkach rycerskich w ramach federacji IMCF (KLIK). Samo miejsce jest bardzo powiązane z klimatem średniowiecza, gdyż to właśnie tutaj odbywały się koronacje królów szkockich. Wiążą się z tym dwie historie. Otóż wzgórze, na którym dzisiaj stoi kaplica, powstało w wyniku naniesionego błota przez ludzi, który debatowali nad wyborem pierwszego króla. Druga historia opowiada o Kamieniu Przeznaczenia, na którym zasiadał król podczas ceremonii koronacji.  W XIII wieku Edward I najechał Szkocję i wywiózł kamień do Londynu. Od tej pory artefakt służył podczas koronacji królów angielskich, aż do zwrotu kamienia Szkotom w 1996 r.

Wciąż jestem pod wrażeniem urody krajobrazów i kuchni szkockiej. Jest to idealne połączenie dań morza z lądem, które z pewnością zasmakowałoby wielu, gdyby było bardziej znane. Black Pudding czy White Pudding zasługują na co najmniej dziesięć gwiazdek. Ostatniego dnia zrobiliśmy sobie z mężem pożegnanie z tym cudownym miejscem i w Edynburgu poszliśmy na "prawdziwe szkockie śniadanie". Owsianka była pierwsza klasa, ale ja, zakochana w naszej polskiej kaszance nie mogłam sobie odmówić Black Puddingu po raz ostatni. Gigantyczna grzanka, Black Pudding, pomidor, kapelusz grzyba, jajeczko... MMMM, PYCHOTA!

Po tych wszystkich przeżyciach ciężko przejść do zwyczajnego siedzenia w jednym miejscu, kiedy myśli wciąż krążą wokół wysp. Mimo to udało się nawlec i udziergać trzy bransoletki - oczywiście w kratkę!


Zdjęcie bransoletek z symbolem Szkocji - ostem - musiało się pojawić :) Mam słabość do metalowych pudełek, dlatego też gdy takie zobaczyłam wiedziałam, że jego los już jest przesądzony...