piątek, 23 września 2016

Kryształy Swarovskiego

Kryształy Swarovskiego. Parokrotnie już pisałam o kolczykach z ich wykorzystaniem, ale jeszcze ani razu nie wyjaśniłam nic na temat samego Swarovskiego. Kim on jest? Co robi? Czemu jego nazwisko nieodłącznie występuje z kryształami (nie tylko u mnie na blogu)? Nadeszła pora, by te wszystkie pytania znalazły swoje odpowiedzi.


Zacznijmy od początku. Jest październik 1862 roku, trwa jesień w Jiřetínie pod Bukovou, w Czechach. Na świat przyszedł Daniel Swarovski. Wraz z upływem lat młody Swarovski, mieszkający w okolicy słynącej z produkcji szkła i sztucznej biżuterii, nabiera doświadczenia pod okiem swego ojca i innych rzemieślników. Od nich uczy się szlifowania szkła, by w 1892 roku opatentować maszynę, która umożliwia idealne obrabianie kryształu. Trzy lata później, kierowany chęcią ochrony wynalazku przed konkurencją, przeprowadza się do Wattens, miejscowości położonej w austriackim Tyrolu. W roku przeprowadzki (1895) zostaje założone przedsiębiorstwo D. Swarovski KG. Firma zdobywa sławę dzięki produkcji wyrobów ze szkła ołowiowego (szkła kryształowego lub inaczej kryształu). Wśród nich można wymienić biżuterię, przedmioty dekoracyjne, optykę myśliwską, a nawet figurki zwierząt, czy cekiny. Swarovski spędza resztę życia w Wattens i umiera w styczniu 1956 r. Tak oto nazwisko Swarovski stało się marką rozpoznawalną na świecie, którego wizytówką są kryształy.

Kryształy sygnowane nazwiskiem Swarovskiego, jak i sama technika obrabiania szkła, są wyjątkowo cenione przez znawców biżuterii. nie można więc się dziwić, że kryształy zawitały i w rękodziele :) Mają urzekający blask, który sprawia, że wyrób zyskuje na walorach artystycznych, niczym za dotknięciem magicznej różdżki. Jeśli o mnie chodzi, to te kryształy zdobyły moje serce. Blask i odbicie światła są nieporównywalne z niczym innym. Są czymś, co można założyć w ciągu dnia do pracy, na zajęcia lub na wieczór i odnajdą się w każdej roli: subtelnego dodatku czy też zdecydowanego podkreślenia kobiecej urody. Kierowana tymi przesłankami często robię biżuterię z kryształami: kolczyki (poniżej lub np. pomarańcze i czekoladki, mroźna para z falbankami) czy też wisiorki, naszyjniki (np. naszyjnik dla Babci - KLIK).
Jedną z przykładowych par, jakie miałam przyjemność zrobić, są kryształy rivoli w kolorze głębokiego granatu. Para kolczyków z ich udziałem została wykonana w kolorystyce beżowo - złotej. Koraliki to - naturalnie - Toho: 11/0 Trans-Rainbow Med Topaz, 15/0 Trans-Rainbow Med Topaz, 15/0 Opaque-Lustered Dark Beige. Rameczka, w jakiej zostały zamknięte to tzw. "gwiazdka" (chociaż widziałam też, że ktoś nazwał to astrem (?)). Mnie się kojarzy z gwiazdką i tak też tutaj zostanie.



Z kolei poniższa para różowych gwiazdek została wykonana z Toho 11/0Trans-Lustered Rose - Mauve Lined oraz 15/0 Silver-Lined Mauve. Na niej widać ukryte^^ piękno kryształów Swarovskiego - są różowe, ale odbijają światło też w kolorze zielonkawym (widać to w prawym kolczyku, po środku).


Inna para, w przewodniej tonacji fioletu na przekór jesieni, została zrobiona z Toho 11/0 Silver-Lined Rainbow Crystal oraz z 15/0 Ceylon Gladiola. Kryształy w kryształowo - fioletowej oprawie ;)


Gwiazdka nie jest jedynym rozwiązaniem. Romantycznym duszom można zaproponować kwiatuszki. To wykończenie występuje aż w trzech wersjach. Pierwsza z nich to małe płatki, takie jak widać to przy żółtych kryształach zrobionych z mlecznomiodowych Toho 11/0 i 15/0 mieniących się niczym pawie pióra.

Pora też na parę dla amatorów ciemnych kolorów. Czarne, dwustronne kryształy w szlachetnej, metalicznej oprawie - Toho 11/0 Opaque Jet + 15/0Metallic Hematite. Dzięki tym ostatnim mają tak unikatowy wygląd.


Druga wersja kwiatuszków to średnie płatki, taka wersja 1.5 ;) aby zrobić takie płatki wystarczy użyć do nich większych koralików od 15/0, np. 11/0. Rozmiar "medium" prezentują jednokolorowe czerwone kwiatuszki.

Trzecią, ostatnią mozliwością są płatki maxi. Na trzech poniższych parach można zobaczyć ten sposób wykończenia. Para numer jeden zrobiona jest z Toho 11/0 Silver Lined Milky Topaz, 15/0 Gold-Lined Rainbow Topaz. Srodek kwiatuszkow to topazowe kryształy Swarovskiego.

Pastelowa para łososiowych kwiatków to także przykład maxi płatków. Delikatne, różowe są uroczym uzupełnieniem do stroju.


Ostatni przykład dużych płatków na dziś to kryształ w odcieniu topazowym, obrobiony Toho 15/0 col. 262 oraz 11/0 Transd-Lustered Lime Green.

Oprócz powyższych propozycji można pokusić się o wykończenia w kształcie kółeczek - małych lub bardziej koronkowych.




Kółeczko to jedno z prostszych wykończeń. Koraliki, jakich użyłam do wykonania powyższej pary to Toho 11/0Trans-Rainbow Dark Peridot oraz 15/0 Trans Rainbow Crystal. Są w podobnej kolorystyce, co wykonany przeze mnie wisiorek z ważką.

Model koronkowy zrobiłam ostatnio w trzech zestawieniach kolorystycznych: czerwony kryształ plus srebrzysta oprawa, szafirowy kryształ w srebrzystej oprawie oraz zielone kryształy oprawione w koraliki w kolorze starego złota.




Tym, którzy wolą postawić na jak najmniejsze koralikowe oprawki do Swarovskiego można zaproponować w miarę płaskie wykończenie. Za pokazowe modele posłużą mi dwie ostatnie pary kolczyków w dzisiejszym poście. Jesienne smaki reprezentują śliwkowe kolczyki z koralików Toho 11/0 Trans Lustered Rose - Mauve Lined oraz 15/0 Silver-Lined Med Topaz. Bardzo szykowne i subtelne ;)



Mam skromną nadzieję, że ten post był ciekawy i nie przynudzałam za bardzo :) Życzę Wam miłego odpoczynku na weekend, a ja idę dalej pracować. Do następnego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz