Podczas przymiarek do nowych par kolczyków spodobało mi się połączenie bieli i żółtawych kryształów. Na co dzień nie przepadam za odcieniami żółci, ale w biżuterii kolor ten jest nader uniwersalny. Raz potrafi rozświetlić pracę, innym razem dodać nie tylko blasku, ale i elegancji. Niniejszym dzisiaj będzie o żółtych kryształach - przede wszystkim - i bieli.
Biel i złoto są szlachetnym połączeniem, które jest ponadczasowe. Gro z czarnowłosych pań na ulicach nosi często ich przeciwieństwo w postaci czerni i złota. Kobietom o ciemnych włosach pasuje taki zestaw i przyznaję, że wygląda to świetnie, szczególnie gdy całość jest podkreślona przez dodatki i ich fakturę. Co jednak mają zrobić przedstawicielki płci pięknej, które w czerni wyglądają niekorzystnie (lub tak jak ja: tragicznie), a chciałyby coś z klasyki? Zamiana czerni na biel jest właściwym wyborem, a prezentowane kolczyki propozycją dodatków na uszy.
Kolczyki -
kwiatki w takim zestawieniu dodają nie tylko blasku, ale również
kobiecości. Ich kształt jest dość dziewczęcy, jednak poprzez
wykonanie ich w prostej tonacji sprawia, że mogą je nosić i
starsze panie. Co więcej, mogą być dodatkiem do stylizacji
codziennych albo na wieczór :) Powyższa para kwiatków to duże
kryształy - średnica kolczyka w najszerszym miejscu wynosi ok. 2,5
cm podczas gdy mniejsza para ma średnicę ok. 2 cm. Obie pary mają
zapięcie angielskie w kolorze złota, a koraliki są w kolorze
Opaque White (11/0) i Silver-lined med topaz (15/0).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz